Nasze spotkania

Spotkanie z Olgierdem Łukaszewiczem

źródło ZGORZELEC.EU miejski biuletyn informacyjny marzec 2019

Spotkanie z prof. Moniką Płatek

Rozmawialiśmy o prawie, rozmawialiśmy o prawach

Czy warto było być na tym spotkaniu? Zdecydowanie tak. Dlaczego? Bo zawsze warto posłuchać kogoś, kto potrafi jasno mówić o rzeczach trudnych, które wydają się oczywiste, choć oczywiste wcale nie są. A profesor Monika Płatek jest właśnie jedną z tych osób.

Przyjechała do Zgorzelca 3 kwietnia, na zaproszenie Zgorzeleckich Kobiet i Miejskiego Domu Kultury po to, żeby – zgodnie z zapowiedzią – porozmawiać o prawie i prawach z tymi, którzy dla tej interesującej materii gotowi byli spędzić z nią popołudnie. Nagrodą był niesamowity wykład dotykający szeregu spraw i problemów, dla których wspólnym mianownikiem jest prawo. Było więc sporo o trójpodziale władzy, o rządzie, prezydencie i sądach. I o konstytucji, tej wciąż obowiązującej, pewnie niedoskonałej, ale zawierającej wszystko to, co konieczne, aby załatwiać wszystkie istotne dla obywateli sprawy. Skąd zatem dyskusja o potrzebie zmiany konstytucji? „Nie liczcie Państwo na to, że za zadanym Wam pytaniem „Czego Państwo chcecie?” kryje się cokolwiek ponad chęć pytającego do wprowadzenia zmian, które jemu są potrzebne” – przestrzegała i proponowała, by zamiast studiować pod dyktando pytającego obecną ustawę zasadniczą, przestudiować projekt nowej, dostępnej bo wydanej przez Wydawnictwo Sejmowe. Znaleźć tam można wiele poważnych zmian takich jak np. ta w art. 7, odnoszącym się do trójpodziału władz, gdzie mówi się, że to prezydent jest przed wszystkimi innymi, czy ta, która brzmienie art.40 obecnej konstytucji – „Nikt nie może być poddany torturom ani okrutnemu, nieludzkiemu lub poniżającemu traktowaniu i karaniu. Zakazuje się stosowania kar cielesnych.” zmienia na: „Nikt nie może być poddany torturom ani okrutnemu, nieludzkiemu lub poniżającemu traktowaniu.” (art.21 pkt 2 projektu konstytucji), usuwając przy okazji zakaz stosowania kar cielesnych, co otwiera różne, przez długi czas zamknięte furtki np. dla przemocy domowej. Kontrowersyjne?

Daleko mniej, niż zapis w punkcie 4. tego samego artykułu, który nie ma odpowiednika w obecnej konstytucji, a który brzmi: „W przypadkach określonych w ustawie, sąd może nakazać poddanie osoby, która ze względu na zaburzenia psychiczne stwarza zagrożenie dla życia, zdrowia lub nietykalności cielesnej innych osób, zabiegom medycznym zmniejszającym to zagrożenie”. Czy to dobrze, czy źle, że w ustawie zasadniczej znajduje się taki zapis? Kto, na jakiej podstawie i według jakich kryteriów będzie decydował o ingerowaniu w człowieka w sposób nieodwracalny? Warto zastanowić się, dlaczego ktoś wprowadza w projekcie konstytucji tak niebezpieczny zapis. Warto tym bardziej, jeśli równocześnie poprawiający niedoskonałą konstytucję majstrują przy władzy sądowniczej, ograniczając na różne sposoby sędziowską niezawisłość i niezależność. Warto, a nawet trzeba myśleć o intencjach zanim ktoś uzna, że jesteśmy niebezpieczni i odda nasz los w ręce… sądu o ograniczonej samodzielności, który zadecyduje o naszym losie. W czasie blisko dwugodzinnego spotkania takich prowokujących do myślenia przykładów padło znacznie więcej.

W blisko dwugodzinnym wykładzie, z rzadka przerywanym pytaniami publiczności i moderatorki spotkania – Magdy Kościańskiej znalazło się miejsce na przyspieszony mini-kurs prawa konstytucyjnego i karnego, rozmowę o roli i znaczeniu systemu penitencjarnego, o resocjalizacji, sądach i ich organizacji, arogancji sędziów i o tym, jak brak umiejętności komunikowania przekłada się na wizerunek wymiaru sprawiedliwości. Wreszcie o władzy, która odrywa od rzeczywistości i bezpiecznikach, takich jak np. trójpodział władzy, które nie pozwalają nadużywać pozycji. Czy zatem wymontowanie bezpieczników powinno nam być obojętne?


Źródło: ZGORZELEC.EU Miejski Biuletyn Informacyjny 27/19

Spotkanie z Pawłem Kasprzakiem z OBYWATELI RP

Najważniejszy temat spotkania to idea prawyborów lansowana przez Obywateli RP.

„Obywatele RP zebrani na  II Kongresie Obywateli RP wyrażają następujące stanowisko:
W obliczu kolejnych nadchodzących w Polsce wyborów parlamentarnych wyrażamy już dziś oczekiwania wobec demokratycznych partii politycznych ubiegających się o głosy wyborców pragnących demokracji i sprzeciwiających się narastającemu zagrożeniu autorytarnym populizmem.
Oczekujemy od demokratycznych środowisk politycznych otwartych, powszechnych, międzypartyjnych prawyborów wyłaniających wspólną listę demokratycznych partii wystawioną w wyborach do Sejmu i Senatu przeciw populistycznemu zagrożeniu. To jedyne narzędzie umożliwiające wyborcom rzeczywisty i wolny wybór, przywracające wiarygodność polityce, zapewniające silny mandat i szerokie poparcie demokratycznej reprezentacji, umożliwiające autentyczne zaangażowanie wyborców i wymuszające demokratyzację partii politycznych. Nie chcemy popierać list kandydatów układanych w zamkniętych gabinetach partyjnych liderów w drodze negocjacji mających w oczach wyborców więcej wspólnego z podziałem politycznych łupów niż z prawdziwą polityką odpowiadającą na realne problemy obywateli – ani teraz, ani w przyszłości. Otwarte, powszechne, międzypartyjne prawybory tu i teraz będą katalizatorem zmieniającym paradygmat polityczny, świadectwem autentycznej woli demokratyzacji życia politycznego w Polsce. Naturalnym ich następstwem  powinna być zmiana ustawy o partiach politycznych, wymuszająca demokratyczne mechanizmy wewnątrzpartyjne wyłaniania list wyborczych. „



źródło: Uchwała nr 8, podjęta na II Kongresie Obywateli RP, 31 maja – 2 czerwca 2019

Spotkanie z Władysławem Frasyniukiem

https://www.facebook.com/TelewizjaBogatynia/videos/453514528549430/
Spotkanie było nagrywane przez Telewizję Bogatynia

Spotkanie z sędzią Igorem Tuleyą

Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie Plakat-na-spotkanie-z-Tuleyą-673x1024.jpg

https://upawula.nastyku.pl/artykul/oliwa-wyplynie-biale-bedzie-biale,2215,1,5b040.html

Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie zdj.14-1-1024x768.jpg

Uważa, że żeby być niezawisłym sędzią, najpierw trzeba być wolnym, odważnym  człowiekiem. Takim jak ci wszyscy zwykli ludzie, którzy od dwóch lat wychodzą na ulice, aby manifestować swój sprzeciw wobec niszczeniu polskiej praworządności, łamaniu konstytucji, podporządkowywaniu sądów. Szanuje ich i uważa te protesty za ważne. Także dla siebie osobiście. Jest zwolennikiem rozmawiania z ludźmi i mówienia o prawie prostym, zrozumiałym językiem.  Dlatego obiecał sobie, że jeśli tylko będzie mógł, nie odmówi zaproszeniu do rozmowy o wymiarze sprawiedliwości. Choćby to miało być nawet na drugim końcu Polski. I tak, 31 października, wsiadł w pociąg i przyjechał do nas, do Zgorzelca. Właśnie po to, żeby porozmawiać o sądach, sędziach, procesach i odpowiedzieć na pytania ludzi. Powitała go pełna sala kinowa w Miejskim Domu Kultury, a wcześniej – internetowe popisy lokalnych hejterów w komentarzach pod zaproszeniem na otwarte – także dla krytycznie postrzegających jego osobę, przecież – popołudniowe spotkanie. Takie słowne ataki w wirtualnej przestrzeni towarzyszą mu zresztą od dawna, więc ma już do nich dystans. A że ma go również do siebie, potrafi z hejtu zażartować. Tego, czy w ogóle, a jeśli tak, to na ile zdystansowani do siebie są komentujący w niewybredny sposób jego osobę nie było okazji się przekonać, bo sztuka merytorycznej rozmowy twarzą w twarz wymaga jednak odwagi i minimalnej choćby wiedzy. Zresztą mniejsza o nich….

Wybierając się na spotkanie z sędzią Igorem Tuleyą wielu z obecnych na widowni z pewnością miało w pamięci telewizyjne migawki i doniesienia prasowe z procesu doktora G., w sprawie głosowania w sali kolumnowej Sejmu w grudniu 2016 roku, czy komentarze na temat pytania prejudycjalnego o niezależność sędziowską skierowanego do TSUE. Możliwe też, że niektórzy przypomnieli sobie starsze, ale nie mniej głośno komentowane decyzje jak np. ta w sprawie tajemnicy dziennikarskiej, kiedy nie zwolnił z niej Michnika i Smoleńskiego, choć wnioskowała o to Komisja Śledcza ds. afery Rywina, czy przyznanie odszkodowania dla bandyty Ryszarda Boguckiego, zabójcy Pershinga, podejrzanego również o udział w zabójstwie gen. Marka Papały. Głośne, dla wielu kontrowersyjne, sprawy przyniosły mu rozgłos, a media chętnie wykorzystują jego osobę, obok sędziów Waldemara Żurka i Wojciecha Łączewskiego, jako symbol walki środowiska sędziowskiego z władzą. On jednak nie czuje się symbolem. Jest skromny, niemal nieśmiały, co wydaje się niemożliwe u prawnika, sędziego, w dodatku pojawiającego się w mediach, gdzie brzmi tak zasadniczo i pewnie. Silną tremę, czasami graniczącą ze stresem, pomaga mu przezwyciężać… toga sędziowska, która trochę jak kostium u aktora, pomaga wejść w rolę sędziego. Skupić się na sprawie, na wysłuchaniu stron, przepisach. Sporządzając uzasadnienie kieruje się naukami profesor Łętowskiej, że uzasadnienia wyroków muszą być zrozumiałe dla ludzi. To dlatego stara się mówić do ludzi w sposób prosty, dobitnie akcentując to, co naprawdę ważne. A ważne jest prawo. To, aby kierować się nim i go przestrzegać. By zwracać uwagę na przejawy jego łamania, czy niewłaściwe metody działania – nawet, a właściwie przede wszystkim wtedy, gdy stosują je ci, których postawiliśmy na straży prawa. Taki właśnie cel miała jego wypowiedź o metodach zbierania materiału dowodowego przez CBA w sprawie doktora G., gdzie jego zdaniem zostały przekroczone granice. Długie, nocne przesłuchania świadków, presja psychiczna, przetrzymywanie ludzi w oczekiwaniu na przesłuchania. Używając obrazowego porównania chciał zapobiec powtórkom w przyszłości. Piętnował metodę, nie instytucję. Czy miał rację? Sprawa Igora Stachowiaka, jego zdaniem, pokazuje że tak. Że bez wyraźnego uzasadnienia pewnych granic nie można przekraczać, ani przymykać oczu, gdy przekraczają je inni. Broni państwa prawa, konstytucji, niezawisłości sędziów i niezależności sądów, bo nawet jeśli nie każdy wyrok wydaje nam się z czysto ludzkiej pespektywy sprawiedliwy, ale też wówczas, gdy sprawiedliwy nie jest, ważne jest by ktoś ocenił to nie emocjami, a z chłodną głową. Czytałam dzisiaj wywiad z matką Tomasza Komendy. Skazany za zbrodnię, której nie popełnił, na podstawie dowodów zebranych wątpliwymi metodami… Sprawiedliwości ludowej, tej opartej na emocjach ludzi, nie przeżyłby. Państwo prawa, które początkowo straszliwie zawiodło, ostatecznie zwróciło mu wolność, choć nigdy nie zwróci wyrządzonych niewinnemu człowiekowi i jego bliskim krzywd. I jakoś łatwiej mi teraz docenić to sędziowskie dosadne porównanie. To, że sędzia nie tylko wydaje wyrok, ale też ocenia metody prowadzących śledztwo. To, że się nie ugina pod naciskami i nie kieruje emocjami. Że tak jak Igor Tuleya nie boi się postępowań dyscyplinarnych i po prostu robi swoje. Najlepiej jak potrafi. Bo jest dumny, że jest sędzią.

Spotkanie z Katarzyną Lubiniecką-Różyło prezeską Stowarzyszenia Dolnośląski Kongres Kobiet

12 grudnia (czwartek) o godz. 17.00 w MDK odbędzie się spotkanie w związku z międzynarodową kampanią 16 Dni Akcji Przeciw Przemocy ze względu na Płeć.

Kampania jest organizowana przez Center for Women’s Global Leadership i poświęcona wspieraniu i koordynacji pracy mającej na celu zlikwidowanie przemocy ze względu na płeć na poziomie lokalnym, państwowym i międzynarodowym. Rozpoczyna się 25 listopada, Międzynarodowym Dniem Przeciw Przemocy Wobec Kobiet a 10 grudnia, Międzynarodowym Dniem Praw Człowieka, aby symbolicznie zaznaczyć związek pomiędzy przemocą wobec kobiet a naruszaniem praw człowieka i by podkreślić, iż przemoc wobec kobiet jest pogwałceniem praw człowieka. Celem kampanii jest wyeliminowanie wszelkich form przemocy wobec kobiet.